Budowa drugiej linii warszawskiego metra ruszyła już jakiś czas temu. Postanowiliśmy przybliżyć Wam nieco kulisy tej operacji i przedstawić panią inżynier odpowiedzielną za odcinek w okolicach Ul. Świętokrzyskiej.
W całej operacji bierze udział tylko kilka osób. Pani na 1 planie dowodzi, to jasne. Czasami też zerka na mapę Warszawy czy dobrze kopią. Założyliśmy się z Nią, że nie pokaże cycków w czasie pracy no i przegraliśmy - na szczęście :)
Facet z tyłu po lewej koło parasola to tzw. Świder - to on wierci tunel przebierając szybko rękami i czasami małą łopatą. W momencie robienia tego zdjęcia siedział na powierzchni, bo lubi w okolicach przerwy obiadowej gwizdnąć na dziewczęta przechodzące obok. Z racji bycia lokalnym bohaterem ma branie i w sumie nie wypada mu odmówić, bo to podobno przynosi pecha. Tym sposobem rucha więcej niż młodzieńcy na Mazowieckiej i Foksal weekendami razem wzięci.
Deska pomalowana w czerwone i białe pasy oddziela teren budowy od regularnego życia Warszawy. Jak widać jest niemal nie do sforsowania. Jest wiecznie świeżo pomalowana i nikt nie chce ujebać sobie spodni, więc siła rzeczy nikt nie wchodzi.
Koparka po prawej z tyłu tak naprawdę nie pomaga w kopaniu tylko pani inżynier kręci bączki albo wozi Świdra na wysięgniku, a ten podgląda dziewczyny na 1 piętrze sąsiedniego bloku.
Wujaszek Liestyle* zaprzyjaźnił się z nim niemal natychmiast i po dziś dzień wpada czasami trochę pomachać łopatą żeby na fejmie Świdra przytulić parę cycuszków.
Wniosek jest prosty - chcieć to móc, a na Politechnice nie studiują same brzydkie dziewczyny, czego dowodem jest śliczna Pani inżynier, którą możecie spotkać na Świętokrzyskiej albo mieć już na zawsze na swojej koszulce.